Kiedyś zastanawiałam się, po co komu afirmacje. To w sumie tylko taki pozytywny bełkot. Jaki to może mieć wpływ na moje życie? Przecież tylko działanie może przynieść jakiś realny skutek.
Jednak okazuje się, że umysł i mózg potrafią być przewrotne.
Jednak nie samo działanie przynosi konkretne rezultaty.
Można się zaprogramować i zacząć „przyciągać” to na czym nam zależy.
A to przyciąganie to nic innego, jak po prostu kwestia tego, że otwierają nam się szerzej oczy. Zaczynamy dostrzegać więcej możliwości tam, gdzie byśmy kiedyś się ich nie spodziewali.
Swoją przygodę zaczęłam od małej książeczki z afirmacjami na każdy dzień roku. Powiem Ci, że czasami były dla mnie obojętne.
Czasem nie widziałam w nich nic istotnego.
To mnie nie dotyczyło.
A jednak. Czasem okazało się, że TRAFIAŁY W PUNKT. Były idealnie dopasowane do mojej sytuacji.
Podnosiły mnie na duchu.
Dawały ukojenie.
Sprawiały, że czułam się lepiej. Nie byłam taka bezradna. Przestałam być beznadziejna.
Zaczęłam powoli wierzyć w siebie. Ufać sobie. Lubić siebie. Kochać siebie.
To bardzo ważne, bo jak mamy kochać innych, jeżeli nie potrafimy stanąć przed lustrem i powiedzieć tej ślicznej mordeczce „Hej, ślicznie dziś wyglądasz. Kocham Cię, wiesz?”
Wiem, brzmi absurdalnie. Po co to robić? Nie potrzebuję tego.
A jednak po co obarczać bliskich tym, co możemy dać sobie sami?
Co to są te afirmacje?
Afirmacje to nic innego jak powtarzanie w myślach lub na głos pozytywnych zdań o sobie. Można je czytać lub powtarzać za kimś, kto czyta nam je w nagraniu lub filmie.
Dzięki praktykowaniu ich regularnie wykorzystuje się z jednej strony system autosugestii, a z drugiej medytacji.
Dla kogo afirmacje będą dobrym pomysłem?
- Dla osób niepewnych siebie,
- odczuwają brak wiary w siebie i we własne działania,
- z niską samooceną.
Uwaga! Można przedobrzyć z afirmacjami! Mianowice mogą doprowadzić do depresji, bo przypominają o kwestiach, których nadal nie udało nam się osiągnąć.
To tak jak z cukrem. Odrobina nie zaszkodzi, ale jak przesadzisz, to wpędzisz swoje zdrowie w kłopoty.
Dlatego, jeżeli odczuwasz jakiś problem i nie potrafisz sobie z nim poradzić, to może być dobry moment na spotkanie ze specjalistą.
Powiedzmy to głośno: psychiatra czy psycholog to normalny lekarz. Powinniśmy szukać u takiej osoby pomocy.
Czy wiesz, że co piąty Polak wykazuje objawy depresji? Tak wynika z badań CBOS z 2021 roku.
Oprócz afirmacji bardzo pomogły mi też lekcje wdzięczności. W końcu człowiek zaczyna dostrzegać, ile posiada. Jak dużo szczęścia ma. A także jak może się tym szczęściem dzielić z innymi przypadkowo spotkanymi osobami.
Bo wiesz co? Ludzie z reguły są dobrzy. Naprawdę w to wierzę. Jak wyjaśnić to, że ktoś Ci pomoże bezinteresownie?
Dzieci z początku nie wiedzą, co jest złe, a co jest dobre. Uczą ich tego dorośli. Dlatego są tak otwarte do wszystkich i szczęśliwe.
A jakby znowu być takim beztroskim dzieciakiem, który zachwyca się motylem na trawie?
Młokosem, który dostrzega nosem, że powietrze może pachnieć ziołami i kwiatami.
Nagle zauważasz, że zachód słońca codziennie jest inny. Codziennie zachwycający.
A chmury mają tak różnorodne kształty. Potrafią być szybkie i wolne. Możesz w nich zobaczyć feniksa i lwa albo kupę.
Nagle okazuje się, że to nic, że nie zdążyłam na autobus, tramwaj czy pociąg. Okazało się, że w tym czasie komuś pomogłam wskazać prawidłową drogę.
To nic, że nie udało mi się zrobić w pracy tego, co zaplanowałam. Ważne, że mogłam więcej czasu spędzić z partnerem lub mogłam pobawić się z psami.
O co chodzi z tymi wdzięcznościami?
Szukając w sieci informacji o tym, czym jest wdzięczność, dowiedziałam się, że wdzięczność to:
❤️ umiejętność cieszenia się z małych rzeczy,
❤️ stan otwartości i otrzymywania,
❤️ stan, gdy chcemy powiedzieć lub zrobić coś miłego.
W teorii wygląda to całkiem dobrze. Tylko co z tego można mieć?
? Czujesz się lepiej.
? Lepiej radzisz sobie z codziennymi trudnościami.
? Stajesz się pewniejszy siebie.
Dużo się zmieniło, gdy kupiłam sobie w prezencie „Moc sześciu minut”. To codziennik motywacyjny, który małymi krokami wprowadza w twoje życie pozytywną rutynę.
Przyznaję, że pozwolił mi się dodatkowo otworzyć na małe rzeczy, które mogą cieszyć.
W ten sposób człowiek zaczyna doceniać tak oczywiste sprawy, że ma rodzinę, pracę, dom.
Może poświęcać swój czas na rozwój, naukę czy przyjemności.
To niewyobrażalne szczęście, a które nie jest oczywiste dla wszystkich.
Jak zacząć myśleć o sobie lepiej?
Teraz podam Ci przydatne pomoce, które mogą Ci pomóc w lepszym i pełniejszym życiu.
Jeżeli chcesz wyrobić w sobie nawyk wdzięczności, to polecam Ci tę książkę (to nie reklama, nic z tego nie mam): Moc 6 minut. Dzisiaj mogę powiedzieć, że zmieniła moje postrzeganie rzeczywistości. Pozwoliła, żeby zaprogramować się na dostrzeganie pozytywów w każdej sytuacji.
Jeżeli potrzebujesz dobrych słów, które otulą Cię z rana, to polecam Ci posłuchać tę afirmację od Agnieszki Maciąg. Bardzo mi się spodobała, z tych wszystkich co miałam okazję słyszeć. Poza tym jest krótka. Dla mnie miało to znaczenie.
Jeżeli dotarłaś/dotarłeś do tego miejsca, to dziękuje Ci, że jesteś. Jesteś wspaniałą osobą! Przytul się do siebie ode mnie. Taki wirtualny uścisk. Uśmiechnij się. Poćwicz. Zjedz czekoladę. Sprawdź, czy czujesz się lepiej i ewentualnie powtórz 🙂
Odłóż na chwilę wszystkie problemy i pomyśl tylko o sobie. Zaopiekuj się sobą. Kto inny zrobi to lepiej i zrozumie Twoje potrzeby jak nie Ty sam?
Jak to mówi jeden z pozytywniejszych trenerów fitness Qczaj — Ukochaj się!